wybrańcy

wybrańcy

piątek, 27 lutego 2015

rozdział 31 "ماموریت جدید"

*Annabeth*

Percy spał, jak dziecko Hypnosa. Budziłam go jakieś piętnaście minut.
- C...co się stało?- Spytał mocno zaspanym głosem.
- Nic. Przyniosłam kolację.
- Aha...- Wciąż, był nieobecny i zdezorientowany.
- W porządku?- Zaczęłam się martwić.
- Taaak...- Odpowiedział jakoś tak dziwnie.
- Na pewno?
- Nie pamiętam jak zasnąłem, to znaczy pamiętam, że poszłaś na kolację, a ja wróciłem do pokoju, ale... później już nic nie pamiętam- Odpowiedział.
- Jesteś i byłeś mocno zmęczony. Zjedz i się połóż- Powiedziałam. Percy spojrzał się na błękitny budyń w moich rękach.
- Ann...
- Nie. Percy nie wyjdę do póki czegoś nie zjesz. Nie odpuszczę!- Mój narzeczony westchnął.
- Okay... zostanę na noc, tylko masz zjeść wszystko!- Powiedziałam, a on się uśmiechnął. Przez kolejne pół godziny, Percy jadł kolację. Trochę mu pomagałam. Teraz wiem, czemu nie chciał jeść w pawilonie. Oczy miał pełne bólu, cierpienia, a nawet łez. Trochę pojękiwał, ale się nie poddawał, nie narzekał. Ostatecznie jadł nawet ładnie. Oczywiście jak na kogoś komu goi się przełyk. Po posiłku przytuliłam chłopaka.
- Zostaniesz?- Spytał. W odpowiedzi pocałowałam go.
- Oczywiście Glonomóżdżku- Zaczęliśmy się całować. Kiedy leżałam na chłopaku, ktoś zapukał do drzwi. Zerwaliśmy się z miejsca. Mój narzeczony otworzył drzwi. Na widok osoby, która pukała wybuchłam śmiechem. Oboje popatrzyli na mnie zdziwieni.
- O co Ci chodzi?- Spytała siostra mojego narzeczonego.
- Pukasz, kiedy wchodzisz do własnego domku?
- Tak. Żeby nie zastać kogoś...
- Okay...zrozumiała- Przerwał Percy. W jego głosie wciąż, był ból.
- Co Ci się stało?- Spytała Kama.
- Nic...- Dziewczyna spojrzała na mnie, a ja na pustą miskę po budyniu. Dziewczyna zrozumiała.
- Okay... przyszłam Cię tylko poinformować, że rezerwuję na noc
 "کوچه های مخفی، پنج"
- "خوب، من فردا دو. به یاد داشته باشید به کلبه رفتن نیست"
- "و شما تعداد کوچه پنج هستید"

Nie mogłam ich zrozumieć. Uśmiechnęli się do siebie, Kama powiedziała "Cześć" i wyszła. Stałam jak wryta. Z otwartą buzią patrzyłam się na mojego chłopaka.
- Jak...? Co...? W jakim...?- Nie mogłam sformułować pytań.
- No... odkryłem, że dzieci Posejdona mają zdolność do języka perskiego, greckiego i łacińskiego. Znam też hiszpański i włoski, ale...to już ze strony mamy.
- I Persiak nic nie mówił? 
- A Annie, nie pytała?
- O czym rozmawialiście?- Spytałam. 
- O...- Ktoś zapukał.
- Percy, to  leżało "انتقال به کوچه، پنج
- Dziwne...- Kamila podała Percy'emu list zaadresowany do niego.

*Percy*

Może, najpierw wyjaśnię tą rozmowę z Kamilą:
-...rezerwuję na noc "sekretny zaułek,pięć"
-"Dobrze, a ja jutro dwójkę. Pamiętaj nie wchodź do domku"
-"A ty do zaułka numer pięć"
To było po Persku, a teraz jeszcze to ostatnie perskie zdanie "W przejściu do zaułka, pięć"

List brzmiał:

Salve, Perseus!
   Nunc vero mihi non sisti. Scies cito.
Scribo vobis: eo quod habeam vos fieri missio. Nec quicquam grave autem velim ad litteras et ad finem cogitavit.
   Sic ego dixi vobis. Insulae Longae sinum esse prima Septembris. Cave tu solus. Vos amici, non fiat. Nolite solliciti. Digressusque non diu, et, cum reversi fuerimus ex missione multi. Si enim vos reversi. Vos have ut tentaret. Principio huius literae oportet scire. Sic igitur hoc munus et hoc ita ... ... suus notitiam. Perseus electio non est tibi.
tene
 ...
Ps. Mox et scietis quia ego sum. Memineris. Prima Septembris.



Co oznacza:

Witaj, Perseuszu!
  Na razie, pozwól, że nie będę się przedstawiał. Dowiesz się tego wkrótce.
Piszę do Ciebie, bo mam dla Ciebie, pewną misję. Nic poważnego, ale pragnę, byś przeczytał list do końca i się nad tym zastanowił.
  Powiem Ci tak. Bądź pierwszego września nad zatoką Long Island. Uważaj, musisz być sam. Nie wolno Ci zabrać przyjaciół. Nie martw się. Rozstanie nie potrwa długo, a wrócisz z misji z wieloma przyjaciółmi. Jeśli wrócisz. Musisz się postarać. W zasadzie ten list to taka informacja. I tak będziesz uczestniczył w tej misji, więc... to takie...powiadomienie. Nie masz wyboru Perseuszu. 

Trzymaj się
    ...

Ps. Wkrótce się dowiesz kim jestem. Pamiętaj. Pierwszy września.


Nie mogłem go przeczytać na głos. Był napisany po łacinie, więc dziewczyny mogły go sobie przetłumaczyć. Zamieniły kilka zdań. Kamila poszła, a Ann przytuliła mnie.
- Percy, jutro pójdziemy do Chejrona i mu wszystko opowiemy. Teraz, na razie o tym zapomnijmy. Proszę- Powiedziała Ann. Westchnąłem. Ta noc, choć na początku byłem mocno rozkojarzony, była cudowna. Około piątej położyliśmy się spać.
_________________________________________________________________________________

Ps. "ماموریت جدید", czyli tytuł znaczy " Nowa Misja"

2 komentarze: