wybrańcy

wybrańcy

poniedziałek, 2 marca 2015

rozdział 32 "Zebranie Bogów i załamanie Percy'ego"

*Annabeth*

Kiedy usłyszałam konchę na śniadanie, zaczęłam budzić Percy'ego. Biedny, wczoraj dowiedział się, że musi brać udział w jakiejś misji. I to sam. Mało tego, do pierwszego września został tylko tydzień, a on ma zakaz trenowania do połowy września. Jak ma się bronić, przeżyć? Musimy porozmawiać z Chejronem. Nie pozwolę, by mój narzeczony wyruszył na tę wyprawę, a w szczególności sam. Nie poszliśmy na śniadanie, ale po nim ruszyliśmy do koordynatora obozu. Wszystko mu opowiedziałam, przekazałam list. Percy, był nieobecny, pewnie znowu, za dużo myślał. Chejron westchnął.
- Muszę pojechać na Olimp. Nie ruszajcie się z obozu. Nie chodźcie do lasów i tych twoich skrytek- Kiedy mówił patrzył na Percy'ego. Ciekawiło mnie to, co powiedział. Wiem, że w obozie jest mnóstwo, tajemnych bunkrów, tuneli, wyjść, ale Chejron wyraźnie powiedział, że Percy ma jakieś swoje skrytki.
- Zaraz...jakich TWOICH skrytek?- Spytałam. Zero reakcji.
- Ann...myślę, że Percy Ci wszystko wyjaśni, ale daj mu chwilę- Powiedział koordynator.
- Wrócę najszybciej jak się da- Dopowiedział i wyszedł.
- Percy...?- Nic.
- Percy...chodź...- Powiedziałam i wzięłam chłopaka za rękę. Trochę go ciągnęłam, ale przynajmniej się ruszył. Dotarliśmy do domku Posejdona. Usiadłam z moim narzeczonym na prywatnej plaży.
- Ann, błagam zrób coś, żeby przestał myśleć, bo ja zaraz oszaleję!!!- Na plażę wbiegł Grover.
- Percy!!!- Krzyknęłam. O dziwo ocknął się.
- C..co?- Spytał, jakby się zbudził z jakiegoś transu.
- Przestań tyle myśleć!!!- Satyr wybuchnął.
- Ja...chyba wariuje- Powiedział.
- Nie, to ja wariuje od twojego myślenia- Powiedział Grover, siadając koło nas.
- Ja mówię, poważnie. Nie pamiętam o czym myślałem- Teraz zaczęłam się bać.
- Totalna zawieszka mówisz...? To, by miało sens- Nie rozumiałam, co satyr miał a myśli.
- Co miałoby sens?- Mój narzeczony również nie zrozumiał.
- Zastanówcie się. Ktoś wysyła Ci list, później masz zawieszki? Możliwe, że autor "powiadomienia" jest...
- Bogiem- Powiedziałam.
- Tak. Chejron już wie?
- Tak. Pojechał przed chwilą na Olimp
- To dobrze. Ann nie spuszczaj go z oczu- Powiedział i wyszedł. Percy skulił się w sobie.
- Hej! Będzie dobrze- Powiedziałam i pocałowałam chłopaka.
- Nie wiem czy będzie- Odpowiedział, totalnie przygnębiony.
- Percy spokojnie. Będzie dobrze. Nie pozwolę, byś sam wyruszył na wyprawę. Okay...?
- Okay...- Niestety ten list i ta zawieszka spowodowały, że bomba przygnębień wybuchła. Percy załamał się. Teraz już na sto procent nie pojedzie na wyprawę. Choćbym miała go do siebie przywiązać. Tylko...czy to coś da? Skoro jest możliwość, że to Bóg? Może Hypnos? To by się nawet zgadzało. Mojego narzeczonego trudno wybudzić, jak dzieci Hypnosa. Teraz te zawieszki. To by miało sens. Tylko po co on chce, by Percy wyruszył na jakąś wyprawę? I to sam?

*Posejdon*


Zgadzam się. Nie zgadzam. Słyszę to od kilku minut. Dokładnie jak pewna głupia Bogini powiadomiła nas o swoim niedorzecznym planie.
- Nie ma możliwości, nawet najmniejszych, bym brał w tym udział, a już na pewno się na to nie zgodzę. Teraz jest moim pacjentem i ma zakaz treningów- Powiedział Apollo.
- Muszę powiedzieć, że też...się nie zgadzam. Ja jego u siebie nie chcę. Już na samo wspomnienie o nim boli mnie głowa- Hades się zgadza ze mną, Apollem, Artemidą, Hestią, Hermesem, Hefajstosem, Demeter i Afrodytą. Atena i Zeus się nad tym zastanawiają.
- Dzieciaki muszę się wykazać- Stwierdził Ares.
- Już chyba dużo zrobili. Jeden nawet miał zostać jednym z nas- Powiedziała Artemida.
- Sam byłeś za tym, by został Bogiem- Dodał Apollo.
- Teraz może się jeszcze bardziej wykazać. Hadesie, jeśli umrze, przecież możemy zrobić go Bogiem.
- W sumie racja...
- No właśnie!
- Ale to nie zmienia faktu, że chłopak będzie wkurzony, bo zostawi innych.
- W tedy sam zadecyduje- Powiedział Ares.
-Taaak. W tedy to pewnie uwoli przyjaciół, a sam zostanie. Takie prawo. Nie chcę do końca świata słuchać żalu, nieszczęśliwych zakochanych- Powiedział Hades. Ares parsknął śmiechem.
- Ty?!
- Tak, bo akurat tych zakochanych lubię. Współczuję im, że matka dziewczyny teraz zastanawia się nad tym, czy ma wysłać swojej córki narzeczonego na śmierć, czy nie. Przynajmniej ojciec chłopaka bez zastanowienia się nie zgodził. Chociaż nie jestem pewny, czy zrobiłby to, jakby chodziło o dziewczynę. Może...,bo ją lubi. Albo ze względu na syna. Może...- Hades nigdy nie powiedział takich słów. Wszyscy patrzyli na niego z otwartymi ustami.
- A co do Ciebie Aresie, jeszcze Ci powiem, że jeśli chłopak zginie i stanie się Bogiem to nie będzie  tobą walczył. Będzie przygaszony i nieobecny. Zeusie, bracie, jeśli wyślemy ich na tę misję stracimy najlepszych herosów stulecia! A pomyśl jest tam też twój syn! Ba córka pewnie też! Chcesz stracić ich oboje?
- Masz rację. Kto jest za?- Powiedział Zeus.

*Annabeth*

Percy położył się i zasnął. Po chwili przyszła Kamila.
- Co z nim?- Szepnęła.
- Załamał się. Ten list i jeszcze później miał zawieszkę...
- Bomba przygnębień wybuchła- Powiedziała smutno Kama.
- Taaak- Westchnęłam.
- Kami...czy Percy ma jakieś skrytki?
- Myślę, że sam Ci powie. Ma ich wiele. Kiedy był w szpitalu dał mi mapę, niektórych z nich, ale... na pewno jest ich więcej. Nie mam jej teraz przy sobie. Myślę, że Percy Ci wszystko wyjaśni, pokaże.
- Dzięki...
- Ann...odpocznij, rozerwij się. Ja zostanę i przypilnuję swojego "kochanego braciszka"- Powiedziała i obie zaczęłyśmy się śmiać. Wyszłam, a on chyba kładła zimny okład na czoło Percy'ego. Musiałam pogadać z Thalią, więc poszłam w stronę domku pierwszego. Zapukałam do drzwi.

_________________________________________________________________________________Postaram się dodać nową notkę do soboty, ale mam dużo kartkówek, więc rozdział 33 może pojawić się w sobotę, ale nie wykluczone, że wcześniej, bo jestem trochę przeziębiona i może nie pójdę do szkoły. Mam nadzieję, że się podoba. Proszę o komentarze.
~Nati~

1 komentarz:

  1. Niedawno zaczęłam czytać, ale powiem Ci, że blog jest boski

    OdpowiedzUsuń