wybrańcy

wybrańcy

środa, 21 października 2015

Rozdział 19 ~ seria 2

*Annabeth*

- Hazel nie znasz drogi, prawda?- pytam się rzymianki.
- Nie, ale mogę nawiązać kontakt z Nico- mówi i zamyka oczy. Po chwili je otwiera.
- Mówi, że zaraz po nas przyjdą- dziewczyna informuje nas o zamiarach brata.
- Czyli czekamy...- wzdycham. Nasi przyjaciele po chwili do nas dochodzą. Zoe jest wściekła, Thalia też. Dziewczyny znowu się pokłóciły, pewnie o nas.
- W porządku?- pyta się nas.
- Tak, po prostu... zwolniłyśmy- odpowiada jej Emilii. Ruszamy dalej. Wiem, że Zoe nas prowadzi, omijając pułapki, ale... to idzie zdecydowanie za łatwo! Mam nadzieję, że z drugiej strony też tak idzie.

*Percy*

- Jesteśmy już blisko- szepcze do mnie Posejdon. Otwieram oczy i ledwo przełykam ślinę, zaczynam się trząść, teraz dopiero zauważam, że Jason i Derek są równie przerażeni co ja, jednak idą z tyłu, więc nikt tego nie zauważa.
- Co się stało?- szepcze mój ojciec.
- To... miejsce... nie ważne- Odpowiadam cicho. Posejdon rozgląda się. Nie wiem, czy on jest ślepy, ale jak można nie zauważyć, że przechodzimy przez salę tortur?! W tym miejscu jego synowie i bratanek byli tylko torturowani i omal nie umarli! To przecież nic! Moja siostra przygląda mi się z niepokojem. Zamykam oczy, kiedy przechodzimy przy "trójce". to znaczy przy słupie do biczowania, gdzie dookoła wciąż jest zaschnięta krew. Czuję jak mój ojciec sztywnieje, idziemy dalej.

*Kamila*

Moi bracia i kuzyn byli przerażeni. Percy zacisnął oczy i drżał. Derek i Jason są spoceni, dygoczą i sztywno omijają kałuże swojej, wyschniętej krwi. To straszne, dopiero teraz wiem przez co oni przechodzili! To miejsce jest przerażające. Apollo i Atena rozglądają się zaciekawieni, chyba czegoś szukają. Posejdon jest sztywny i stara się panować nad emocjami, ja trzymam na rękach Coonie, która wyraźnie się boi. Reszta rozgląda się z przerażeniem, no... synowie Hefajstosa są trochę zaintrygowani niektórymi konstrukcjami, ale odstrasza ich zaschnięta krew. Chcę stąd wyjść!
- Co to jest?- pyta Atena, Apolla.
- Odpowiedź na tajemnicze ataki pewnej trójki herosów- odpowiada jej Apollo. Patrzę na to co oni. Zauważam cały blat z różnymi próbkami, strzykawkami i papierami. Jest to laboratorium, gdzie na pewno jest mnóstwo mieszanych mikstur. Podchodzę bliżej.
- Trzeba to zbadać- mówi Apollo. Dwójka bogów spogląda na Jasona i Derek'a, którzy stoją przerażeni, jak najdalej od "laboratorium". Percy otwiera oczy.
- Wy wiecie co to jest, prawda?- Pyta się Atena. Wszyscy spoglądają na trójkę półbogów, herosi jednak po chwili zajmują się sobą, nie chcą ich jeszcze bardziej stresować. Po woli Percy, Derek i Jason kiwają głowami.
_________________________________________________________________________________

Nowy rozdział w tym tygodniu. Pozdrawiam
~Nati~

1 komentarz:

  1. Ciekawie. Rozdział krótki, ale trzyma w napięciu. Mam nadzieję, że następny będzie dość szybko, bo umrę przez zbyt duże napięcie. Jak mogłaś przerwać w takim momencie!
    Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń