*Thalia*
Jesteśmy w Wielkim Domu. Chejron od godziny próbuje dowiedzieć się od nas wszystkiego, ale nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć. Lottia i Allia jako elfki teoretycznie nie mogą tu przebywać, ale dostały pozwolenie. Są jakieś dziwne, zmieniły się. Silena, Piper i Ann są załamane. Z resztą co się dziwić? Straciły ukochanych! Córka Ateny nie tylko męża, ale i córkę! Bogowie ona jest naprawdę w fatalnym stanie. Jest rozhisteryzowana, nic nie je, parę razy już wymiotowała. Patrząc na nią kraja mi się serce. To moja przyjaciółka, siostra. Mam jeszcze problem z Nico. Syn Hadesa nie odezwał się do nikogo od wypadku. Obwinia się o to wszystko, nie chce z nikim rozmawiać, nawet ze mną. Sama już nie wiem co mam z nim robić...
- Możecie mi w końcu powiedzieć co się stało?- Głos koordynatora wyrywa mnie z rozmyśleń. No cóż skoro oni nic nie powiedzieli, to ja muszę to zrobić. Biorę głęboki oddech i...
- Chejronie, chodzi o to, że...- Mówię mu o wszystkim. Nie omijam żadnego szczegółu. Kiedy kończę centaur milczy.z
- No, to trzeba zorganizować zebranie. No i... domek Posejdona zostaje wykluczony ze wszystkich zajęć. W końcu tam jest tylko Nim, a ona ma trzy lata- Niespodziewanie odzywa się Pan D.. Nawet Ann przestała na chwilę płakać i spojrzała z otwartymi ustami na dyrektora obozu.
- No co? Lepiej ja już zniknę, ale Posejdon i Atena będą się drzeć! Chejronie chodźmy- Powiedział bóg i wraz z centaurem zniknęli. Elfki gdzieś poszły, mieszkają razem z nimfami. Annabeth w histerii pobiegła do swojego domu, Piper do domku Zeusa, a Silenę zdążyła złapać Clarisse i teraz gdzieś poszły.
- Nico...- Odwróciłam się do syna Hadesa, ale jego już nie było. Świetnie! Idę do domku Artemidy.
*Annabeth*
Pobiegłam do swojego domu. Willi w której mieszkałam z Percy'm, Percy'm i Connie. Bogowie, co ja teraz zrobię? Jak mam żyć? Stop! Annabeth, uspokuj się. Oni przeżyją. Wrócą i będzie jak dawniej. A co jeśli zginą? Wtedy się zabijesz i dołączysz do nich. Albo staniecie się bóstwami. Bogowie znów to zrobiłam. Percy mógł zostać bogiem, zaproponowali mu to po raz drugi! Odmówił. Powiedziałam mu w tedy, że chcę aby nasze dziecko wychowywało się w normalnych warunkach. On też tego chciał. A teraz... moja córka wychowa ojciec w otchłani Tartaru. Nie mogę już tak żyć. Muszę to zakończyć.
*Piper*
Jestem w ciąży. To był pierwszy krok ku depresji. Teraz mój narzeczony jest w Tartarze. Teraz już nie mogę wytrzymać. Nie wiem co robić. Gdybym nie spodziewała się dziecka zabiłabym się już dawno, ale jestem. Nie mogę tego zrobić. Zabiłabym moje i Jasona nienarodzone dziecko. Syn Jupitera przeżyje, wróci, będziecie razem wychowywać syna lub córkę. Da radę, nie jest sam. Jest tam dwoje dzieci Hefajstosa, dwójka od Posejdona, elfka, syn Hermesa i on. Da radę. Jest jeszcze niemowlę, Connie. Będzie najbardziej strzeżona. To ją będą ratować w pierwszej kolejności, ale i tak wszyscy wrócą, przeżyją. Pipet do cholery uspokuj się! Wdech i wydech. Spokojnie, będzie dobrze. Zasnęłam.
____________________________________________________
Rozdział króciutki. Wiem, ale nie miałam czasu. Nowy rozdział do środy. Piszcie kto ma opisywać. Na pewno będzie długi, wynagradzający ostatnie, a zwłaszcza ten, rozdziały.
Pozdrawiam
~Nati~
Nareszcie rozdział !!!!! Jupi!!!! A co do tego jaki jest to jest ŚWIETNY ( tylko trochę krótki) . Nie mogę doczekać się następnego XD XD XD
OdpowiedzUsuńDzięki ☺
UsuńZ czyjej chciałabyś by był perspektywy?
Pisz jak Ci wygodnie ( chociaž chciałabym aby w każdym rozdziale pojawiała się perspektywa i tych z Tartaru i tych na powierzchni) ale to Twój blog więc pisz jak Ci wygodnie, poniewaz każda perspektywa będzi super
UsuńRozdział może i krótki ale warto było czekać.Perspektywa może teraz np. tych z Tartaru (proponuję na zmianę ale jak ci wygodniej)Rozdział mi pasuje.Tyle ode mnie(niestety niewiem jak to się pisze).
OdpowiedzUsuńDobra koniec.Koju!
Rozdział może i krótki ale warto było czekać.Perspektywa może teraz np. tych z Tartaru (proponuję na zmianę ale jak ci wygodniej)Rozdział mi pasuje.Tyle ode mnie(niestety niewiem jak to się pisze).
OdpowiedzUsuńDobra koniec.Koju!