wybrańcy

wybrańcy

sobota, 5 grudnia 2015

rozdział 3 ~ seria 3

*Emilii*

   Percy od wczoraj leży w obozowym szpitalu. Wygląda jakby był w śpiączce, ale jego wyniki badań są straszne. Ma jeden oddech na minutę! Jego serce raz szaleje, a innym razem zatrzymuje się. Jego mózg działa prawidłowo. Chłopak jest blady, dygocze, a czasami jego ciało wykręca się pod różnymi kątami. To mnie przeraża. Will nie wie co robić, bo syn Posejdona nie reaguje na żadne leki, miał już transfuzje krwi, Kamila wyjaśniła nam co się stało z jego rękami, na których są wyryte napisy i linie. Boję się o Percy'ego, bo to mój najlepszy przyjaciel. To syn Posejdona sprawił, że ja i Josh zaczęliśmy się umawiać, to on pokazał nam obóz herosów, on wstawił się za nas jak chcieliśmy wyruszyć na misję i to on w tedy nas uratował. Percy jest dla mnie bardzo ważny, a kiedy widzę go w takim stanie... nie mogę powstrzymać emocji i zaczynam płakać.
- Możemy wejść?- w drzwiach pojawią się nasi przyjaciele oraz siostra i córka nieprzytomnego chłopaka.
- Jasne- kiwam głową. Wchodzą i otaczają syna Posejdona.
- Tata?- szepcze cichutko dziewczynka, a reszta z trudem powstrzymuje łzy lub w ogóle ich nie kryje. Kamila, która trzyma bratanicę na rękach, kładzie ją na łóżku chorego. Mała momentalnie się do niego wtula, a małe, słone kropelki spływają jej po policzkach. Podchodzimy do tej dwójki i tulimy ją. Connie musi przechodzić przez prawdziwe piekło. Ona ma dopiero siedem miesięcy, a straciła ojca i matkę. Mam nadzieję, że nie na zawsze.
- Co się z nim teraz dzieje? Czy nas słyszy? Cierpi?- zadają mi pytania, a ja kręcę głową, dając im znać, że nie mam pojęcia. To w ogóle nie powinno się wydarzyć. Wiem, że Annabeth pod wpływem uroku wbiła mu sztylet w śledzionę, a potem przekręcała nim, niszcząc przy okazji większość narządów, ale ten stan... może to ma coś wspólnego z dziwnymi objawami jego, Jasona i Derek'a?
   Młodszy syn Posejdona, razem z kuzynką, wyjechali, by wyprostować wszystkie swoje sprawy, byli w końcu w Tartarze przez cztery lata. Apollo nie zdążył nikomu wyjaśnić co za tym stoi, ale my to odkryjemy, musimy.
   W małym, białym pokoju, znajdują się maszyny do ratowania życia, łóżko i chłopak w stanie pomiędzy życiem, a śmiercią. Stoję przed leżącym, mój brat, Will, rzuca na niego zaklęcie, przez które się nie porusza i już nie wije się w agonii, lecz leży spokojnie. Blondyn podchodzi do mnie i kładzie mi rękę na ramieniu.
- Wszystko się ułoży Emi, wyjdzie z tego- mówi. Czuję jak łza spływa mi po policzku.
- Nie wiem Will, to źle wgląda. Bogowie zamilkli i zabrali nam Chejrona! Nie wiadomo co dzieje się z Percy'm, a już w szczególności z Ann! Jak sobie pomyślę o Connie...- odpowiadam, a chłopak mnie przytula.
- Będzie dobrze. Znajdziemy Ann, Percy z tego wyjdzie, a bogowie w końcu otrząsną się, wszystko to tylko kwestia czasu- pociesza mnie brat. W tedy dostrzegam coś dziwnego. Na ciele syna Posejdona pojawiają się różnego rodzaju rany, a chwilę później znikają i tak w kółko. Blondyn też to zauważa.
- Co jest...?- zaczyna, a w tedy mój przyjaciel zaczyna wpadać w potężne drgawki, a jego serce zatrzymuje się.
- O bogowie!- krzyczymy i przystępujemy do ratowania go.
   Pięć minut później chłopak znowu ma puls, ale drgawek nie udało nam się opanować.
- Będziemy musieli nad nim czuwać, pójdę teraz wyznaczyć dyżury, listę powieszę w naszym domku, a kopię tu. To jego walka, a my nie możemy pozwolić mu się poddać. Wszystko będzie dobrze, poczekaj tu- odzywa się mój brat i wychodzi. Siadam obok przyjaciela i zaczynam gładzić go po głowie, odgarniając mokre od potu włosy do tyłu. Po chwili Percy przestaje drgać i uspokaja się. W tej chwili mogłabym powiedzieć, że po prostu śpi, ale to nie prawda. Wiem, że on się gdzieś znajduje i musi odnaleźć drogę do domu, nie zważając na nic, na nikogo, da radę, wierzę w to.
_________________________________________________________________________________

Od następnego będą dłuższe obiecuję :)
Pozdrawiam
~Nati~

8 komentarzy:

  1. Super rozdział:-) naprawdę fajnie rozwinęłaś akcję. Miałam trochę zaległości w czytaniu i właśnie skończyłam je nadrabiać :-D
    ~Shadow

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooooooooow, aż zabrakło mi słów! Ten sposób pisania jest naprawdę dużo lepszy, Wszystko dzieje się jakby wolniej i dzięki temu można "głębiej" wejść w całą opowieść. Naprawdę cudo
    i przepraszam że tak rzadko komentuję, ale komputer na to nie pozwala. Z niecierpliwością czekam na next i zastanawiam się co będę robić gdy zakończysz bloga ( na co mam nadzieję się nie zanosi :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Nie szkodzi ważne, że czytasz i jesteś zadowolona z rozdziału, a czasami pozostawiasz ślad, co sprawia mi ogromną radość :)
      Miałam ostatnio taki czas kiedy poważnie zastanawiałam się nad zawieszeniem bloga, ale... poczytałam wszystkie komentarze i opowiadania, postanowiłam się nie poddawać i pisać dalej, więc na pewno do pierwszego roku bloga (luty :D) nie zakończę pisania i mam nadzieję, że blog przetrwa jeszcze jakiś czas.
      Pozdrawiam
      ~Nati~

      Usuń
  3. Genialne. Cudowne. Świetne. Te słowa najlepiej opisują ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki :)
    Bardzo się cieszę, że się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział!
    Tak dużo dokładnych opisów <3
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń